Dziś....
.... Dziś...
Wracam z domu do domu, jakkolwiek to nie brzmi tak jest. Z domu moich rodziców do naszego domu. Mojego i mojego męża. I jak zwykle są to dla mnie (jak za każdym razem) trudne chwile, bo chciałabym być tu i tu równocześnie. Tęsknota towarzyszy mi codziennie w przeciwieństwie do tego co czuła moja mama po opuszczeniu swojego rodzinnego miasta,jak czas pokazał już na zawsze. Ona mało kiedy tam jeździliśmy.Myślę ,że nie chciała wracać do wspomnień.Mimo iż była silna kobietą to jednak na tyle słabą, że nie umiała lub nie chciała się z nimi zmierzyć. Ja wracam i tęsknię.
Marzycielka10